© AZS UŚ 2019

24 października 2018

W niedzielny wieczór do Szopienic zawitał wicemistrz Polski, Gatta Zduńska Wola. Drużyna, która już od wielu sezonów odgrywa znaczącą rolę w Futsal Ekstraklasie. Katowiczanie co prawda w tabeli plasowali sie wyżej od rywala, ale faworytem tego pojedynku napewno nie byli. Mecz już od pierwszych minut był bardzo wyrównany, choć to gospodarze stwarzali sobie groźniejsze sytuację, jednak piłka albo lądowała na słupku lub świetnie bronił bramkarz gości, a w jednym przypadku defensorzy przyjezdnych wybili piłkę z linii bramkowej. Najbliższy pokonania Słowińskiego był Jacek Hewlik. Pod bramką AZS UŚ również było gorąco jednak Kamil Lasik nie dał się pokonać, a największe zagrożenie dla naszego bramakarza stanowił Olczak. Po zmianie stron powoli zarysowywała się przewaga Gatty, jednak defensywa Katowicka wraz z Lasikiem była nie do sforsowania. Najbliższy zdobycia bramki w tym okresie gry był Krawczyk, który trafił w słupek. Podopieczni Miłosza Kocota próbowali swych sił w kontratakach jednak i Gładczakowi i Piskorzowi zabrakło szczęscia. W 34 minucie "Piki" po kapitalnym odbiorze piłki znalazł się w sytuacji jeden na jeden ze Słowińskim i został nieprzepisowo zatrzymany przez Stanisławskiego. Za to zagranie grający trener gości zobaczył czerwoną kartkę i został odesłany na trybuny. Akademicy grali w przewadzę bardzo cierpliwie długo utrzymując się przy piłce, choć w jednym przypadku rywale byli bliscy zdobycia bramki. 30 sekund do końca dwuminotowej kary "Gładki" minimalnie chybił. Dużo skuteczniejszy był za to w 37 minucie Michał Dubiel, który dopadł do odbitej przez Słowińskiego piłki i uderzeniem pod poprzeczkę dał Katowiczanom prowadzenie. Goscie zareagowali szybko wycofując bramkarza, lecz tego dnia na grę obronną akademików nie było mocnych. Gatta nie była w stanie wypracowac sobie okazji do wyrównania i tym samym futsaliści AZS UŚ sprawili niespodziankę zwyciężając faworyta 1:0. Kluczem do sukcesu była świetna gra w defensywie oraz pewne interwencję Kamila Lasika. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że garcze ze Zduńskiej Woli, po raz ostatni zagrali na zero z przodu 19 stycznia 2014 w przgranym 0:3 pojedynku z Rekordem w Bielsku Białej. Na to zwycięstwo zapracował cały zespół, który tego dnia tworzył prawdziwy kolektyw. Teraz przed nami dwa trudne wyjazdy do Pniew i Torunia, ale zepwene w tych pojedynkach drużyna powalczy o pełną pule.

AZS UŚ Katowice - Gatta Zduńska Wola 1:0 (0:0)bramka Michał Dubiel 37 minuta

 
Akademicki pokaz defensywy!