© AZS UŚ 2019

04 listopada 2018

Zespół AZS UŚ w sobotę udał się na gorący teren do Pniew, by walczyć o kolejne zdobycze punktowe. Pojedynek czwartej z szóstą drużyną Futsal Ekstraklasy, był bardzo wyrównany, a obie ekipy mogły pokusić się o zwycięstwo. Mecz świetnie rozpoczął się dla gości, którzy już w drugiej minucie za sprawą Jędrzeja Jasińskiego wyszli na prowadzenie. Świetną asystę przy tym trafieniu zaliczył Daniel Wojtyna. Chwilę później mogło być 2:0, jednak kapitan akademików tym razem trafił w słupek. Gospodarze po tych wydarzeniach, podrażnieni starali się szybko wyrównać, jednak uderzenia z dystansu mijały słupek lub pewnie bronił Kamil Lasik. W 12 minucie "Smoki" jednak dopięły swego i po bramce Wachońskiego mieliśmy remis 1:1. Do końca tej części gry kibice w Pniewach bramek już nie oglądali, choć Kamil Musiał mógł pokusić się o pokonanie bramkarza Red Dragons. Druga odsłona rozpoczęła się kapitalnie dla miejscowych, którzy już po 14 sekundach wyszli na prowadzenie. Atomowym uderzeniem popisał się Skrzypek nie dając szans Lasikowi na udaną interwencję. Katowiczanie potrzebowali nie wiele czasu, aby wrównać. Po faulu na Tomaszu Szczurku, rzut wolny z okolic 10 mtetra wykonywał Robert Gładczak. Jego pierwszy strzał zdołał obronić Budych lecz wobec dobitki był bezradny. Kolejne minuty to wyrównana gra z obu stron. Optyczną przewagę posiadlai gospodarze, jednak akademicy też stwarzali sobie sytuację bramkowe. Najbliżsi szczęścia byli Szczurek, którego uderzenie z lini bramkowej wybili obrońcu "Smoków", a także dwukrotnie Michał Dubiel i Jędrzej Jasiński. Pod bramką gości również było gorąco, jednak Lasik obronił uderzenie Błaszczyka z kilku metrów. W 36 minucie futsaliści z Pniew wykonywali rzut rożny, po którym właśnie wcześniej wspomniany Błaszczyk kapitalnym wolejem dał prowadzenie swojej ekipie. AZS UŚ znów błyskawicznie odpowiedział. Daniel Wojtyna otrzymał piłkę kilkanaście metrów od bramki Budycha i mocnym uderzeniem ustalił wynik meczu na 3:3. Wiele emocji kibice przeżyli w ostatniej minucie. Najpierw wprowadzony na bosiko Mateusz Bednarczyk obronił przedłużony rzut karny wykonywany przez Łukasza Frajtaga, a kilkanaście sekund później w dość kontrowersyjnych okolicznościach z boiska wyleciał Dominik Solecki i przez 11 sekund podopieczni Miłosza Kocota grali w przewadze. W tym czasie goscie zdołali oddać strzał na bramkę, jednak Budych okazał się lepszy od Tomasza Szczurka i spotkanie zakończyło się chyba sprawiedliwym remisem.Punkt napewno trzeba szanować. Po pierwsze bardzo specyficzny teren w Pniewach z żywiołowo dopingującą publicznością. Po drugie akademicy grali bez kontuzjowanych Adama Jonczyka i Konrada Podobińskiego. Po trzecie w drugiej połowie Katowiczanie musieli dwukrotnie gonić wynik.Teraz czeka nas wyjazd do Torunia, na spotkanie z liderem Futsal Ekstraklasy

Red Dragons Pniewy - AZS UŚ Katowice 3:3 (1:1)bramki: Jasiński, Gładczak, Wojtyna

AZS UŚ: Lasik, Bednarczyk - Szczurek, Dubiel, Wojtyna, Jasiński, Gładczak, Piskorz, Hewlik, Musiał, Pękala, Podobiński Trener : Miłosz Kocot

Cenny punkt akademików