© AZS UŚ 2019

12 marca 2018

Jedno jest pewne, w ostatnich meczach z udziałem AZS UŚ Katowice, kibice na pewno nie mogą narzekać na brak emocji. Nie inaczej było w sobotnim ligowym spotkaniu Akademików.Gospodarze MOKS Słoneczny Stok Białystok, od początku chcieli narzucić swój styl gry, konstruując swoje akcję z lotnym bramkarzem. Już po 70 sekundach miejscowi mogli prowadzić, ale świetnie w bramce Katowiczan spisał się Kamil Lasik. W 5 minucie spotkania gości przed startą bramki uratował słupek. Było to ostrzeżenie dla podopiecznych Pawła Machury, którzy z każdą kolejną minutą co raz poważniej niepokoili Jendruczka. Najpierw bramkarz MOKS obronił uderzenie Jasińskiego, a po kilkudziesięciu sekundach okazał się lepszy od Wojtyny. Mecz się wyrównał, obie ekipy nadal stwarzały sytuację bramkowe, ale to przyjezdni wyszli na prowadzenie. W 10 minucie Daniel Wojtyna wykorzystał błąd białostockiego bramkarza i wpisał się na listę strzelców.Na parkiecie nadal trwała wymiana ciosów, jednak zawodnikom brakowało dokładności i skuteczności. Najbliżsi zmiany rezultatu byli Cygnarowski, który trafił w poprzeczkę, oraz Jasiński, przegrywając pojedynek z Jendruczką w sytuacji jeden na jedenPo zmianie stron gospodarze od razu rzucili się do odrabiania strat, jednak bardzo pewnie grała defensywa gości. W 24 minucie po przechwycie piłki przez Salisza mogło być 2:0, jednak zawodnikowi AZS zabrakło kilkunastu centymetrów, aby trafić z własnej połowy boiska. Odpowiedź miejscowych była natychmiastowa. Citko zdecydował się na uderzenie w krótki róg i całkowicie zaskoczył Lasika. Kilkadziesiąt sekund później swoją sytuację miał Szczurek, lecz przegrał pojedynek z bramkarzem rywala. I znów powiedzenie o niewykorzystanych sytuacjach brutalnie się sprawdziło. Futsaliści Słonecznego Stoku, przejęli futbolowkę w środkowej strefie boiska, wymieli trzy podania, a Firańczykowi pozostało trafić z kilku metrów do siatki. W 28 minucie kapitalną indywidualną akcję przeprowadził Jacek Hewlik, jednak jeszcze lepszą interwencją popisał się Norbert Jendruczek. Katowiczanie bardzo starali się wyrównać i .......stracili trzecią bramkę. Niezdecydowanie w ich defensywie wykorzystał Lisowski, pokonując Lasika z bliskiej odległości.O czas poprosił Paweł Machura i już po kilkunastu sekundach grający jako lotny bramkarz Wojtyna trafił do pustej bramki, przywracając nadzieję Akademikom na dobry rezultat. Ten już mógł zmienić się po chwili, jednak piłkę nad poprzeczką bramki przeniósł Jasiński. Goście zamknęli przeciwników na ich połowie i z ogromną determinacją dążyli do wyrównania. Udało się to w 39 minucie kapitanowi AZS, który zdołał obrócić się z obrońcą rywala na plecach i technicznym uderzeniem przy słupku pokonał Jendruczka.Do końca pojedynku wynik już nie uległ zmianie i Katowiczanie wywieźli punkt z bardzo trudnego terenu.

Walka nagrodzona punktem